Londyn, czyli przygodowa podróż cz.1

Witam Was dzisiaj!

Chciałabym się podzielić moją krótką przygodą, jaką była podróż do Londynu już jakiś czas temu, bo było to w tamtym roku na wiosnę. Do Anglii leciałam pierwszy raz i mam nadzieję nie ostatni! Miłej lektury :)

Samolot do Londynu odlatywał z Warszawy, więc najpierw trzeba było przemęczyć się te 6 godzin pociągiem ze Szczecina. Razem z nieco starszą kuzynką dojechałyśmy w zasadzie w nocy do stolicy. Szczęście, że ciocia z wujkiem mają małe mieszkanie w Warszawie, nie trzeba było na jedną noc się pchać do hotelu czy motelu.
Następnego dnia rano miałyśmy autobus na lotnisko -na który ledwo zdążyłyśmy, zaspałyśmy ale wszystko udało się załatwić.

Samolot leciał dwie i pól godziny. Wylądował w Stansted, jakoś koło południa. Osobiście nie mogłam uwierzyć, że stoję na ziemi Angielskiej. Po prostu...czy to ma jakiś sens?
Następnie musiałyśmy dostać się do miejsca docelowego, do Londynu. Były busy, które tam dojeżdżały, ale było tyle ludzi, że musieli dostawiać jeszcze kilka kolejnych.

Z busu wysiadłyśmy godzinę później na London Victoria, a póżniej skierowałyśmy się na King's Cross, gdzie był nasz hostel. Po zabookowaniu wypadało by coś zjeść, jakiś obiad czy coś...ostatecznie skusilyśmy się na McDonalda (no co, blisko było). Tam też ustaliłyśmy z mapą co chcemy zobaczyć i kiedy.





Na pierwszy ogień poszedł...peron 9 ¾! No a jakże by inaczej, obowiązkowo! Zrobiłyśmy sobie krótką wycieczkę po ulicy Pokątnej i wróciłyśmy do świata Mugoli, gdzie zwiedziłyśmy Chinatown.



Pierwsza noc była straszna. W ogóle nie mogłam zasnąć. Łóżka były okropne, w jednym pokoju 3 trzypiętrowe. Strasznie wąskie, a jak jedna osoba się wierci, to trzęsie się całe łóżko. Ale za to dzień był naprawdę super, mimo że musiałyśmy trochę poświęcić swoje nogi.

Rano szłyśmy, dłuuugo szłyśmy z hostelu aż doszłyśmy na Picadilly Circus. Następnie przeszłyśmy na zmianę warty pod Buckingham Palace. I wiecie co? Uścisnęłam rękę królowej!
Nie, żartuję, ale byłoby mega ;) Mam świetne zdjęcie, jak idę razem ze zmianą warty. Mam mnóstwo świetnych zdjęć, ale niestety obawiam się że nie chcę się tutaj pokazywać...przynajmniej na razie :)

Picadilly Circus

                                                      Buckingham Palace: 


                                  

                                    





Potem przeszłyśmy przez St. James Park aby dojść do House Guards Parade, a póżniej do Westminster Abbey. Następnie trasa typowo turystyczna- obok Big Bena i House of Parlament. Przeszłyśmy przez Westminster Brige iiiiiii oczywiście, co to by było za zwiedzanie bez wejścia na London Eye? :D Po niezwykle ekscytującej przejażdżce i niesamowitych widokach z góry przeszłyśmy brzegiem Tamizy a potem przez Tower Bridge. I długo, długo spacerowałyśmy, aż nas rozbolały nogi do reszty.

                                                      St. James Park:



Big Ben:


London Eye:







Następnego dnia, w zasadzie to ostatniego bo nazajurz już rano wyjeżdżałyśmy, rano wybrałyśmy się do British Museum przy Bloomsbury Street. Tam były jakieś mumie i tym podobne z Grecji, Rzymu Starożytnego. Później poszłyśmy do National Portait Gallery przy Trafalgar. Co tam oglądałyśmy? Obrazy, obrazy i...obrazy. Szczerze, nie poszłabym gdyby nie było za darmo. Akurat nie dla mnie ;)

To prawdopodobnie most z Harry'ego Pottera z 6 części
Tower Bridge
 Jakiś smok, spotkałyśmy idąc wzdłuż rzeki :)


Później wciągnął nas wir zakupowy i przez większość czasu buszowałyśmy w różnych sklepach. Na koniec dnia udałyśmy się do sklepu z rzeczami z Harry'ego Pottera przy peronie  9 ¾, gdzie kupiłyśmy Fasolki Wszystkich Smaków Bertiego Botta. No i bilet do Hogwartu, oczywiście, żeby tam trafić.







Na dzisiaj to by było tyle, ale, jak widzicie, to jest część pierwsza. A zatem wyczekujcie części drugiej! Kto oprócz mnie się cieszy? :D Byliście może w Londynie? Dajcie mi znać!

Katka

*wszystkie zdjęcia wykonane przeze mnie

Komentarze

  1. Fajne zdjęcia.
    Może wspólna obserwacja? Daj znać u mnie.
    http://alittle-me.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy w Anglii nie byłam, ale najprawdopodobniej będę tam mieszkać po skończeniu szkoły :)

    http://poburzywyjdzieslonce.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie to że jestem sentymentalna, na pewno zamieszkałabym właśnie tam, cudne miasto! ;)

      Usuń
  3. Miałaś świetna przygodę! Pozazdrościć.
    W Anglii byłam tylko raz i tez bardzo mi się spodobało.
    love-inaczej-inna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie nie, przygoda to będzie dopiero w części drugiej! :)
      P.S: powinna być już jutro lub pojutrze

      Usuń
  4. piękne zdjęcia :D pozazdrościć wycieczki :D
    http://blmuffin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne zdjęcia :)
    Londyn jest moim marzeniem :D
    blog-kilk

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Najlepsze filmy z motywem tańca #1

Dlaczego nie wolno rozciągać się bez rozgrzewki? Przecież rozgrzeję się w trakcie!

Co mi dało blogowanie?