What the hell?!
Czeeeść! Jak Wam minął tydzień? Mój był dość stresujący...ale nie ważne, już mamy weekend! :D W zasadzie to dzisiaj będę pisać o wszystkim i niczym. Jakoś taką mam potrzebę pisania/mówienia o dupie marynie, czy jak to się tam mówi. Czy zdarza Wam się lunatykować w nocy? Mi nie, na szczęście. Ale ostatnio zdarzyło się coś dziwnego. Obudziłam się w nocy, stwierdzając że chyba już czas na uczelnie. Spojrzałam na zegar-godzina 1:15. W nocy. Nie wiem czemu, ale stwierdziłam że to godzina 13, w sensie po południu. I nawet wpadła mi taka myśl: no to już sobie poszłam na zajęcia do szkoły. Co zrobiłam? Zaczęłam się ubierać, nawet założyłam jedną skarpetkę. Ale właśnie potem dotarła do mnie informacja, że chyba jednak jest za ciemno na ranek. I poszłam dalej spać. What the hell?! Nie wiem, może to jest moja własna forma lunatykowania. Bo powiem wam, że już kiedyś było coś podobnego. Tyle że wtedy nie zorientowałam się sama że to jeszcze nie ranek, a mama zaspana przyszła do mni