Czy to już czas?
Witajcie,
ktokolwiek, kiedykolwiek to przeczyta.
Czy dwa lata to dużo? To chyba zależy.
Przez dwa lata dużo się zmieniło. Ja się zmieniłam, tak sądzę... nie powiem że dorosłam, bo chyba niestety jeszcze nie.
Największą zmianą było rozpoczęcie nowych studiów. Przez pierwszy rok zastanawiałam się co ja tu robię. Czy ja się tu nadaję?
Tak! Skoro się dostałam, to znaczy że tak! Bo tak właśnie sobie wmawiałam przed wynikami: Jeżeli się dostaniesz, to znaczy że się nadajesz i potencjał masz, a jeżeli nie... to będziesz szuukać dalej.
Nie mam zamiaru opisywać tu każdej rzeczy która się zmieniła przez ten czas, bo byłoby to nudne jak flaki z olejem.
Czy to naprawdę już czas na mój powrót do blogowania? Nie wiem, ale ostatnio dość często zaczęłam znów o tym myśleć. Tak jak w ostatnim poście, sprzed dwóch lat, czas najlepiej pokarze co będzie.
Tak, zmienił się wygląd bloga. Znaczy, nie sam, ma się rozumieć. Sam, to robi się jedynie bałagan.
Jeżeli ten blog przetrwa, to, błagam teraz siebie samą, nie pisz o dupie marynie, za przeproszeniem.
Prawda jest taka, że chyba trochę się zmieni rodzaj postów. Jakiś czas temu zaczęłam pisać. A może to co piszę jest fajne?
ktokolwiek, kiedykolwiek to przeczyta.
Czy dwa lata to dużo? To chyba zależy.
Przez dwa lata dużo się zmieniło. Ja się zmieniłam, tak sądzę... nie powiem że dorosłam, bo chyba niestety jeszcze nie.
Największą zmianą było rozpoczęcie nowych studiów. Przez pierwszy rok zastanawiałam się co ja tu robię. Czy ja się tu nadaję?
Tak! Skoro się dostałam, to znaczy że tak! Bo tak właśnie sobie wmawiałam przed wynikami: Jeżeli się dostaniesz, to znaczy że się nadajesz i potencjał masz, a jeżeli nie... to będziesz szuukać dalej.
Nie mam zamiaru opisywać tu każdej rzeczy która się zmieniła przez ten czas, bo byłoby to nudne jak flaki z olejem.
Czy to naprawdę już czas na mój powrót do blogowania? Nie wiem, ale ostatnio dość często zaczęłam znów o tym myśleć. Tak jak w ostatnim poście, sprzed dwóch lat, czas najlepiej pokarze co będzie.
Tak, zmienił się wygląd bloga. Znaczy, nie sam, ma się rozumieć. Sam, to robi się jedynie bałagan.
Jeżeli ten blog przetrwa, to, błagam teraz siebie samą, nie pisz o dupie marynie, za przeproszeniem.
Prawda jest taka, że chyba trochę się zmieni rodzaj postów. Jakiś czas temu zaczęłam pisać. A może to co piszę jest fajne?
A może nie.
Pozostało mi już tylko jedno: przywitać Was serdecznie.
Zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie.
Kasia
Komentarze
Prześlij komentarz